Recenzja Samsung Galaxy S25 Ultra

Recenzja Samsung Galaxy S25 Ultra

Samsung Galaxy S25 Ultra jest już dostępny w przedsprzedaży i oczekuje się, że zacznie być wysyłany od 4 lutego (do sklepów dotrze 6 lutego). Właśnie z tej okazji mamy przyjemność przeprowadzić recenzję tego smartfona.

W sprzedaży dostępne są dwie wersje: model z 256GB pamięci i 12GB RAM w cenie 1449 € (1249 £) oraz wariant 512GB również z 12GB RAM w tej samej cenie. Możesz zobaczyć wszystkie opcje cenowe w naszym serwisie.

W poprzednich artykułach omówiliśmy wiele nowości, a także porównaliśmy aparat Galaxy S25 Ultra z jego poprzednikiem, Galaxy S24 Ultra. Czas jednak skupić się na innych aspektach – na wyglądzie, odczuciach i zawartości opakowania.

Galaxy S25 Ultra dostarczany jest z kablem USB-C oraz narzędziem do wyciągania karty SIM. Należy zaopatrzyć się w własną ładowarkę, np. w 45-watową ładowarkę od Samsung, która jest widoczna na zdjęciach.

Model w kolorze Titanium Silveblue jest odświeżający w porównaniu do czarnych i szarości, które dominowały w ostatnich edycjach. Co ciekawe, nowy model jest nieznacznie niższy i węższy niż jego poprzednik. Najbardziej odczuwalna jest jednak jego mniejsza waga – jest zauważalnie lżejszy.

Różnica w rozmiarze wynika głównie z cieńszych ramek wyświetlacza. Choć nie są one od razu zauważalne, da się je dostrzec przy bliższym przyjrzeniu. Kolejną znaczącą nowością jest nowy aparat ultraszerokokątny o rozdzielczości 50MP, który zastąpił stary obiektyw 12MP. Widać różnicę w soczewkach – górna soczewka po lewej stronie to obiektyw ultraszerokokątny. Niestety, Samsung nie poprawił 3-krotnego zoomu, który w 2025 roku wyraźnie ustępuje miejsca konkurencji; być może będzie to kluczowa aktualizacja w przyszłym roku.

Wyświetlacz ma teraz nieco większą powierzchnię – 6,9 cala, ale zachowuje te same parametry pod nowym Gorilla Armor 2. Bateria pozostaje tej samej wielkości, jednak nowy procesor Snapdragon 8 Elite powinien wpłynąć pozytywnie na jej wydajność. Szybkość ładowania także została taka sama, co nas nieco rozczarowuje. Czas zabrać się za szczegółową recenzję Galaxy S25 Ultra!