Recenzja Sony LinkBuds Open – słuchawki do twojego ucha

Recenzja Sony LinkBuds Open – słuchawki do twojego ucha

LinkBuds Open, znane również jako WF-L910, to druga generacja kultowych słuchawek Sony LinkBuds. Te unikalne słuchawki otwartego ucha wprowadzają innowacyjny pomysł, mając dosłownie otwór w środku, przez który przechodzi dźwięk otoczenia.

Nowy model zachwyca zaktualizowanym designem, nowym przetwornikiem, drugą generacją procesora audio oraz możliwość korzystania z dźwięku przestrzennego z śledzeniem ruchów głowy. Mimo ceny wynoszącej 200 dolarów, LinkBuds Open to intrygujący produkt. Sprawdźmy, czy naprawdę warto w nie zainwestować.

Design słuchawek LinkBuds Open z pewnością zwraca uwagę. Posiadają one nietypowy, podwójny moduł, co odróżnia je od większości słuchawek z jednym korpusem. Dzięki konstrukcji, jeden z modułów ma otwór umożliwiający przejście dźwięku.

W porównaniu do swoich poprzedników, nowa generacja jest o 2 mm krótsza, a także ma gumowe pokrycie, które nie tylko chroni elektronikę, ale także stabilizuje słuchawki w uchu. Wymienne pokrycia dostępne są w różnych kolorach, co pozwala na personalizację, choć nie ma różnych rozmiarów – są uniwersalne.

Raz przekręcając słuchawki, można dostrzec, że konstrukcja przetworników jest inna; zamiast głęboko wbudowanej, mamy do czynienia z okrągłym przetwornikiem, który emituje dźwięk przez otwór, co daje bardziej naturalne doznania. To dyskusyjny zabieg, lecz umożliwia uchwycenie rzeczywistych dźwięków z otoczenia, co czyni odczucia z użytkowania bardziej autentycznymi.

W zakresie obsługi, słuchawki nie mają zewnętrznych przycisków, ale reagują na dotyk – wystarczy stuknąć w obszar obok ucha. Gesto jest uproszczone: można tylko stuknąć dwa razy, co ogranicza zakres działań.

Wykonanie LinkBuds Open również zasługuje na uwagę; pokrycie gumowe zapewnia pewny chwyt i zapobiega przypadkowemu wypadnięciu. Dodatkowo, słuchawki charakteryzują się odpornością na wodę na poziomie IPX4.

Etui do słuchawek jest nowością w porównaniu do wcześniejszych modeli. Ma kompaktowy kształt przypominający dwa kamyki i magnetyczne zapięcie, co ułatwia korzystanie i transport. Jednak nie ma opcji bezprzewodowego ładowania.

LinkBuds Open dostępne są w trzech wariantach kolorystycznych: białym, czarnym i limitowanej edycji fioletowym, stworzonym we współpracy z Olivią Rodrigo. Ta wersja oferuje nowy motyw kolorystyczny oraz dwa ekskluzywne presety EQ w aplikacji Sony.

Wygoda noszenia to kwestia subiektywna, zależna od kształtu ucha. Niestety, osoby o mniejszych małżowinach mogą mieć problem z utrzymaniem słuchawek w uchu. Próby noszenia w sposób zamierzony okazały się bezowocne; LinkBuds Open nie trzymały się na moich uszach.

Pomimo przynależności do wyższej półki, aplikacja Sony Connect nie wyróżnia się prostotą obsługi. Choć zawiera przydatne funkcje, jej rozbudowana struktura może być przytłaczająca, a proces konfiguracji męczący.

Aplikacja oferuje różne ustawienia audio, w tym EQ i opcje dźwiękowe. LinkBuds Open, mimo że to premium produkt, obsługują mniej funkcji niż inne modele Sony, co czyni aplikację nieco bardziej klarowną.

Jakość dźwięku, na którą czekaliśmy, okazała się nieco rozczarowująca. W słuchawkach otwartych bass zazwyczaj nie jest mocny, a w przypadku LinkBuds Open wrażenie to się potęgowało – niskie tony są praktycznie nieobecne. Obecność umiarkowanych tonów średnich sprawia, że wokale i instrumenty brzmią naturalnie, ale reszta pasma dźwiękowego również pozostawia wiele do życzenia.

Wnioskując, LinkBuds Open są interesującym podejściem do tematu słuchawek otwartych, ale ich ograniczenia sprawiają, że może nie są odpowiednim rozwiązaniem dla każdego. Jest to produkt, który ma potencjał, lecz wymaga dalszych udoskonaleń. Słuchawki te nie spełniają oczekiwań w zakresie jakości dźwięku w porównaniu do konkurencyjnych modeli w tej samej półce cenowej.